4. Niedziela Adwentu (rok A) – 22 grudnia 2019r.
GODKA GÓROLSKA przeniesiona do archiwum prywatnego celem ochrony praw autorskich i późniejszego druku.
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
Wiele razy, kiedy Bóg mówi „chodź, zapraszam Ciebie, zróbmy coś z Twoim życiem, zmień coś ze złego na dobre, a z dobrego na jeszcze lepsze” – robimy tak, jak Józef i mówimy: poczekaj, Panie Boże, muszę się zastanowić. A później siadamy i sami wyliczamy, obliczamy, kalkulujemy, liczymy zyski i straty, wizualizujemy i co tam jeszcze. Potem przychodzimy i mówimy wybacz, Panie Boże, ale nie…
Józef śpi. Bóg dlatego wykorzystuje sen Józefa, że we śnie Józef nie kalkuluje. To jedyny moment jego dnia pełnego rozmyślań, w którym Bóg może przyjść i coś powiedzieć. Zapukać a nawet przedrzeć się przez barykady pozornie ponazywanych i porozwiązywanych myśli.
Praca nad sobą polega na tym, aby słuchać tego, co Bóg ma Ci do zaproponowania. Tu i teraz. Nawet jeśli wiesz, jakie masz swoje życiowe powołanie. Nawet jeśli dokonałeś najważniejszych życiowych wyborów. Nawet jeśli masz 50., 60. Czy więcej lat.
A gdyby tak zmienić nieco wydźwięk dzisiejszego fragmentu Ewangelii i pomyśleć:
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa, z Bożym Narodzeniem w roku 2019 było tak: zanim przyszła Wigilia, dzisiaj i jutro Bóg powiedział do Ciebie: „nie bój się wziąć do siebie Jezusa”.
Ile razy Bóg Ci mówi: chcę, żebyś coś zrobił…, zapraszam Cię do współpracy.
Bóg nie mówi musisz. Musisz to znaczy zrób to sam, a ja Cię rozliczę; Ja Ci nie pomogę, wykaż się!
Zapraszam – to znaczy zróbmy to razem, Ja Ci pomogę i doradzę!
Pomyśl – masz jeszcze dwa dni: do czego Bóg Cię zaprasza w to Boże Narodzenie?
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Mateusza [Mt 1, 18-24]:
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.