17. Niedziela Zwykła (rok B) – 25 lipca 2021r.
Zapraszam do posłuchania tutaj: https://anchor.fm/wojciech-pal
Oraz tutaj:
GODKA GÓROLSKA przeniesiona do archiwum prywatnego celem ochrony praw autorskich i późniejszego druku.
* * *
Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:
W dzisiejszej scenie z Ewangelii uderza mnie, jak wielki komfort zaserwowany jest tłumom. Apostołowie troszczą się o jakość słuchania Pana Jezusa przez tłumy – widzą, że są głodni. Kiedy powstaje problem małej ilości zapasów – Filip myśli o zaspokojeniu głodu u wszystkich. Andrzej od razu mówi o dwóch rodzajach pokarmu – to też komfort: nie-monotonne jedzenie. Kiedy tłumy czekają – siedzą sobie na trawce, a nie nagrzanych skałach – kto chodzi po górach czy biwakuje, wie, że to luksus! A potem sam Jezus: daje każdemu rozmnożonego jedzenia tyle, ile kto chce, a nie porcjowane, czy „na smaka”.
Kiedy jednak tłumy zachwycają się tym komfortem – Jezus szybko znika. W Jego Ewangelii nie chodzi o nieskończony luksus. Królestwo Boże nie polega na braku dyskomfortu, na zapewnieniu sobie luksusu!
Owszem: komfort słuchania Jezusowej Ewangelii jest ważny. Ale umniejszanie Jezusa do roli nadwornego kucharza czy magika – to nie ta bajka! Jezusowa Ewangelia nie jest zarezerwowana dla najedzonych, wygodnie umoszczonych w fotelu przy kominku! Jezusowa Ewangelia daje życie, a nie bezproblemowy komfort! Jezus chce dawać prawdziwe szczęście, a nie tylko jakąś ziemską przyjemność!
© ks. Wojciech Pal
* * *
Dzisiaj rozważamy fragment z Ewangelii według św. Marka [Mk 6,1-15]:
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.
Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.
Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.
Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».
Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»
Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.
Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.